Grafika w Warszawie dziś pod naszym wglądem analitycznym. Myślę, że przybliżenie tego tematu jest warte serii postów. Przecież każdy grafik ma ochotę zdobyć swoją „misję” w tym życiu. Zacznijmy od rzeczy mniejszych. Porozmawiamy o tym, jak świetnie nasi klienci wykorzystują nasze projekty oraz jak nasi koledzy projektują coś „niesamowitego” co później pojawia się na ulicach Warszawy.

Jak zawsze muszę powiedzieć standardowy disclajmer:

„Tak, ja wiem, że nie wszystkie te projekty to chęć grafików oraz nie wszystko co tu się pojawi to tak miało być wykorzystane… Takie życie”.

A więc zaczynajmy:

samochód czarny w warszawie z naklejką

Na tym zdjęciu na bagażniku auta jest naklejka, która świadczy o tym, że samochód pochodzi z luksusowego programu dealera. Wszystko super, srebrne litery na czarnym tle jak bóg luksusowości miał na myśli, ale… Naklejona troszkę krzywo. Wiadomo pracowniku, który jesteś od rana na dywaniku u szefa, nie za bardzo chce się jeszcze przejmować się naklejką. I może tak być. Ale ja i jeszcze setka osób to wychwyci. Taka krzywa luksusowość…

grafika na samochód w warszawie

Takie rzeczy też bardzo lubię. Tu nie mówię o logotypie, który już sam w sobie jest szablonem szablonowym dla branży (mimo, że jest świetnie wykonany). Mówimy o tym kreatywnym pokazaniu adresu „żeby rzucał się w oczy” – jak mówią niektórzy moi klienci. Znam dokładnie proces powstawania, przemyślenia i próby wytłumaczenia klientowi, że jego pomysł jest zły i będzie to źle wyglądało, ale w odpowiedzi i tak usłyszę „tak ma być”.

Parę miesięcy temu byłem na Białorusi. Główna droga do Mińska i co ja widzę? Reklamę banku.

billboard na białorusi grafika

Taka fajna „graficzka” na billboard dla banku. Komuś już się zachciało powierzyć tam jakąś solidną kasę? Ja bym ten bank nazwał „Templariusze”. A co? Symbolika przecież odpowiednia.

Disclajmer nr.2:

W/w post nie ma na celu wyrządzenia szkód wizerunkowych lub majątkowych żadnemu z wymienionych przedsiębiorstw. Zdjęcia zrobione jedynie w celu ukazania przykładu. Autor bloga nie ma żadnych innych celów oprócz informacyjno-edukacyjnych.

Władysław Żolik Grafik - Agencja graficzna artlime


Władysław Żolik

Usability przede wszystkim. Projektuję na rynku polskim i zewnętrznym. Nie przyjmuję zleceń z facebooka 😊